W Polsce dzień 13 grudnia to przede wszystkim rocznica wprowadzenia przez komunistów stanu wojennego. W Skandynawii, a szczególnie w Szwecji, ma on zacznie pogodniejsze oblicze. 13 grudnia tradycja nakazuje Szwedom uczczenie świętej Łucji. Jak kraj długi i szeroki, pojawiają się szwedzkie Łucje przyodziane w proste, jasne szaty, a ich głowy wieńczy korona ze świecami. Zwykle Łucja kroczy na czele uroczystej procesji, której towarzyszą śpiewy. Procesje przemierzają główne arterie osad, miast i miasteczek. Ich uczestnicy niosą świece i pochodnie.
Panna, która dostąpi zaszczytu wcielenia się w postać świętej, musi liczyć się ze sporą konkurencją. Wybierane są lokalne, regionalne a nawet krajowe Łucje - o ten tytuł mogą się ubiegać pretendentki tylko o typowo nordyckiej urodzie. Często konkursy organizuje lokalna i regionalna prasa. Tradycyjne obchody św. Łucji odbywają się m.in. w sztokholmskim Skansenie.
Oprócz procesji, Łucje goszczą w szkołach, szpitalach, domach opieki społecznej. Ich pobytowi towarzyszy poczęstunek w postaci kawy i lussekatter - tradycyjnych ciasteczek z szafranem. To zresztą typowy smakołyk, którym raczy się tego dnia większość Szwedów.
Co ciekawe, tradycja obchodów świętej Łucji ma swoje korzenie na... Sycylii, skąd pochodziła patronka. Po zwycięstwie reformacji w Niemczech i krajach nordyckich zastąpiono popularne wspomnienie świętego Mikołaja czczeniem w okresie adwentu Dzieciątka Jezus. Przedstawiano je z wiankiem świec na głowie. W XVIII w. zamiast Jezusa zaczęła się pojawiać w Szwecji postać kobieca, której nazwa - Łucja (od łacińskiego lux - światło) dobrze kojarzyła się z rozpraszaniem mroków ciemności. Zwyczaj obchodów świętej Łucji upowszechnił się w Szwecji w XIX w., pozostając do dziś jedną z typowych dla tego kraju tradycji.
Na zdjęciu: szwedzka Łucja Roku 2010 - Anna Franzon (fot. Swedish Events / Skansen )
|