Miasto Gävle jest znane w całej Szwecji (i poza nią) nie tylko dzięki kawie Gevalia, ale i wielkiemu słomianemu kozłowi, zwanemu Gävlebocken. Od 1966 roku przed pierwszą niedzielą adwentu Gävlebocken jest wznoszony na placu Slottstorget w centrum miasta. Na pomysł budowania gigantycznej wersji popularnego w Szwecji, ale i innych krajach skandynawskich bożonarodzeniowego, słomianego koziołka wpadł miejscowy przedsiębiorca.
Tradycji stawiania liczącego 13 metrów wysokości, zbudowanego na drewnianym stelażu rogacza od lat towarzyszy inna - podpalania Gävlebocken. Czego to w Gävle nie robiono, by uchronić go przed płomieniami. Nie pomogło nawet spryskiwanie preparatami, które miały utrudnić rozprzestrzenianie się ognia. Najwyraźniej z marnym skutkiem, skoro w ciągu 49 lat płomienie ogarniały konstrukcję 33 razy. Ba, w 1976 roku podjęto nawet próbę staranowania przy pomocy specjalnie przygotowane samochodu Volvo Amazon, o czym wspomina szwedzki portal TheLocal.se. Nie tylko podpalano i niszczono go w finezyjny sposób, ale podobno powstał też plan porwania kozła z wykorzystaniem śmigłowca. Sprawa jest na tyle poważna, że kwestia tego, czy Gävlebocken spłonie przed Bożym Narodzeniem czy też nie stała się przedmiotem zakładów - u szwedzkich i angielskich bookmacherów można obstawić jedną z tych opcji.
Tak czy inaczej Gävlebocken sławi Gävle, zapewniając miastu międzynarodową reklamę. Swoją drogą, ciekawie zapowiada się adwent 2016, kiedy to kozioł zostanie wzniesiony po raz 50. Tymczasem warto śledzić szwedzkie media odnośnie bieżącej sytuacji na rynku w Gävle. Na razie Gävlebocken stoi.
Więcej o Gävle: www.visitgavle.se
Źródło: TheLocal.se
Na zdjęciu: Gävlebocken 2015 (www.visitgavle.se)
|