Model rezerwacji pobytów wśród turystów z Niemiec i Skandynawii, nawet w przypadku bliskich podróży, różni się nieco od naszego – rezerwacji dokonuje się tam z większym wyprzedzeniem, a dobrym zwiastunem tego, jak będą wyglądały letnie wakacje, są wyniki sprzedaży z końcówki Starego i początku Nowego Roku.
Na Bornholmie już wiadomo, że wakacje będą udane. Według serwisu bornholmskiej telewizji TV2/Bornholm, rezerwacje domów wakacyjnych – bardzo popularnej formy zakwaterowania na wyspie – przekroczyły już o 15% wolumen rezerwacji z identycznego okresu w roku poprzednim, który w przypadku domów wakacyjnych był rekordowy. To efekt zmian związanych z Covidem i ciągłą niepewnością dotyczącą przepisów sanitarnych – Duńczycy, podobnie jak inne nacje, w latach 2020-2022 wypoczywali głównie w kraju.
Teraz do Duńczyków dołączyli Niemcy, którzy od lat są na Bornholmie głównymi gośćmi z zagranicy. W zeszłym roku było ich stosunkowo niewielu – jeśli wybierali Danię, decydowali się na pobyt na Jutlandii, gdzie dojazd jest prostszy i nie wymaga morskiej podróży.
Na wyspie największe obłożenie notowane jest w dwóch okresach: w połowie czerwca, gdy Bornholm jest gospodarzem festiwalu politycznego Folkemødet z dziesiątkami tysięcy gości, oraz w drugiej połowie lipca, gdy ma miejsce wakacyjny szczyt. Turyści z Polski powinni raczej go unikać z uwagi na mniejszy wybór ofert zakwaterowania i wyższe ceny. Dla nas optymalne są trzy ostatnie tygodnie sierpnia, gdy w Danii trwa już rok szkolny – ceny wówczas spadają. Jest taniej i spokojniej, a sierpniowa pogoda na wyspie często jest wymarzona.
Fot. Leonhard Peters
|